W końcu udało się nam uczestniczyć w święcie San Sebastián! Już od dwóch lat próbowaliśmy na nie zdążyć i jakoś zawsze było nam nie po drodze. Ale jak to się mówi: do trzech razy sztuka! W tym roku nie tylko nie spóźniliśmy się, ale byliśmy na tyle wcześnie na plaży Enramada w La Caleta, by zająć wymarzone pozycje w pierwszym rzędzie. Przy samym oceanie. Owszem, ryzykowaliśmy wprawdzie życiem, skopaniem przez konie, stratowaniem przez tubylców – ale jakie mamy za to zdjęcia!
Tak, tak, San Sebastian zyskał sobie wielką popularność i obecnie jest chyba największym świętem na południu Teneryfy. Wraz z mieszkańcami Adeje świętują rolnicy z pobliskich miasteczek a nawet z sąsiedniej wyspy Gomera. Wszyscy przyprowadzają ze sobą konie, osły, muły czy owce, które później dumnie kroczą pomiędzy 5-cio gwiazdkowymi hotelami zostawiając za sobą “pachnące pamiątki”.

Uparty jak osioł / fot. rozlatani.pl
Obchody San Sebastian, które sięgają XVI wieku, zaczynają się wcześnie rano mszą świętą. Z małej kapliczki wyrusza pochód z obrazem Świętego Sebastiana i podąża w stronę oceanu. Kąpiel zwierząt w oceanie to spektakl, który łączy w sobie wiarę i oddanie się świętemu Sebastianowi oraz miłość i szacunek do zwierząt. To też miejsce, gdzie można podziwiać piękno koni i namacalny wręcz upór osłów!
Po mniej lub bardziej udanej próbie zanurzenia swojego podopiecznego w oceanie, Kanaryjczycy wraz ze swoją zwierzyną wracają na plac kościelny, gdzie następuje kulminacja imprezy. Proboszcz przy wparciu roześmianego tłumu i rozdętej orkiestry dętej udziela błogosławieństwa ludziom i ich zwierzętom. Z pewnością ważniejszego tutaj niż Urbi et Orbi. Kropiąc Świętą Wodą z prawdziwym rozmachem, nie skąpiąc nikomu ani niczemu. W ostatniej chwili odskakujemy przed sporym chlustem, zasłaniając własnym ciałem aparat. Bo Fuji X-T1 podobno wodoodporna, przed Święconą Wodę może się nie ustrzec.
Impreza się rozkręca. Plac kościelny zmienia się w jedną wielką ucztę i zabawę suto zakrapianą winem z lokalnych winnic, rumem i mojito. Grupki weteranów San Sebastián Fiesta gromadzą się wokół swoich samochodów. Są świetnie przygotowani. Krzesełka, stoliki kempingowe, masa jedzenia, butelek wina i rumu. Od czasu do czasu ktoś odpala domowej roboty petardy, robiąc odpowiedni dla nastroju huk i dym.

Papas asadas / fot. rozlatani.pl
Na fieście nie brak typowo kanaryjskich i hiszpańskich dań jak carne de fiesta (świąteczne mięso), carne de cabra (mięso kozy), paella, garbanzos (cieciorka) czy papas rellenas (faszerowane pieczone ziemniaki). Za tym ostatnim stałam w kolejce ponad godzinę. Koniecznie chciałam spróbować! Nie to, żeby kolejka była jakaś wielka, ale sprzedawca – prawdziwy Canarinio – nie spieszył się z robotą. Powoli, przeplatając “krzątanie się” rozmową ze znajomymi robił sobie ziemniak po ziemniaku. To się nazywa prawdziwy slow food!
Z lokalnych słodyczy królują budki z ręcznie robionymi turrones, prażonymi migdałami, orzechami czy watą cukrową. Grupy muzyków chodzą od stołu do stołu grając kanaryjskie melodie, biesiadnicy tańczą, piją i śpiewają. Takie świętowanie pod kościołem można polubić. Za rok też tu będziemy, może się spotkamy?
Kalendarium imprez na Teneryfie
-
Fiesta San Sebastián
- Gdzie: La Caleta, Playa de la Enramada, Teneryfa
- Kiedy: 20 styczeń, około godziny 12.00
- Więcej informacji na stronie Ayuntamiento Adeje
- sprawdź nasze relacje z imprez i fiest na Teneryfie
Magnificent beat ! I wish to apprentice while you amend your web site, how
can i subscribe for a blog site? The account aided me a acceptable deal.
I had been a little bit acquainted of this your broadcast provided bright clear idea