Małpa z rana…

My to mamy szczęście do przyrody. Nie ma się co dziwić, jak się podróżuje z Gabkiem to przyroda do Ciebie sama lgnie. Jak nie koty, pająki olbrzymy, krokodyle, warany, bawoły, rekiny, skrzydlice, płaszczki, węże morskie to chociaż małpa z rana…

Dzisiaj w nocy lało. Ale tutaj “lało” to naprawdę “lało”. Ściana wody. Prawdziwa tropikalna ulewa a nie jakiś tam polski deszcz, który leje przez miesiąc i się wylać nie może. Tutaj jak rypnie to rypnie. Całą noc lało. Układałem w myślach plany, co tu robić na drugi dzień, skoro tak leje. Ale rano obudziła nas piękna pogoda. Tylko kałóże i dzika, soczysta zieleń dookoła przypominała o nocnej, ożeźwiającej ulewie.

Nasz apartament jest bardzo blisko Monkey Forest. Dlatego poranna wizyta niezapowiedzianego gościa bardziej nas ucieszyła niż zdwiziła. Przyszedł do nas Pan Małp. Rozsiadł się wygodnie na tarasie, wpałaszował orzeszki a następnie dwa banany. Zadowolony, pojedzony, pomachał Gabkowi i wrócił do lasu.

 

2013-06-28-0757002-ubud eos

2013-06-28-0757003-ubud eos

2013-06-28-0758005-ubud eos

2013-06-28-0759007-ubud eos